To ja, Olga.
Wiem, że obiecałam ,,OFICJALNY powrót" a z tego co? Dupa!
Dzień po napisaniu poprzedniego posta tata poruszył na górze kabel od internetu (robił na górze) coś się między kablem a routerem coś się stało. Mój btat próbował ,,Naprawić" ten problem... Pogorszył... Ale tata z Mateuszem zrobili prezent na urodziny... Wow... XD
Redaktorki nie piszą... Wiec chcę PRZYJĄĆ JESZCZE Z 5 OSÓB (MAKSYMALNIE)
Wymagania?
Nie ma ;)
Wybiorę komentarze, które napiszą super post powitalny.
Obojętnie czy masz 7 lat czy nawet 17 ;)
Odrazu piszę, napisz adres e-mail pod postem z wynikami.
Jeśli będzie sporo zgłoszeń i nie będzie internetu, spytam się mamy czy mogę do Zuzuła. U Zuziuki załatwię.
Druga😅Część
Moi sąsiedzi mieli takiego psa, (Amstaffa z krzyżówką z Bokserem)
Filipa, który mnie ugryzł (w listopadzie albo w październiku).
I tak na niego mówiłam ,,Krowa"...
A więc zapowiada się historia pewnych minut mego życia..
Skaczę, a właściwie siędę na trampolinie i śpiewam fałszuję. Tata do mnie podchodzi i mówi: ,,Olka. Mam dobrą wiadomość. NIE MA KROWY! Sprzedali. Jest 12 km od L**** (nie podam miasta xD prywatności ;))
Jak się cieszyłam. O jezu!!! Zuzikowi wysłałam esa, że go sprzedali a ona ,,Co??"
Seetki razy jej mówiłam o Filipku a ona zapominała..
Baaardzo się cieszę! W końcu mogę spokojnie wracać koło ich domu, Agaciem (lel. Muj musk), bez strachu chodzić coś kupić mamie, jeśli mnie o coś poprosić. W końcu mogę se łazić po ulicy bezpiecznie.
A więc już kończę tego posta, w którym opowiedziałam o moim farcie. Złym i dobrym.
~^YoloKoalaMiś^
Ps. Piszę posta z telefonu, na danych-sranych komórkowych.
Miłego czasu.
Pozdrawiam 😘👑
Powodzenia w konkursie 😊
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz